8 czerwca 2020

Od Beatrix cd. Renny

- Nie mogę się doczekać aż ją poznam! - Uśmiechnęłam się. 
- Nie, nie, nie! Nie ma mowy. Teleportujemy się stąd jak najdalej - oznajmiła głosem nie znoszącym sprzeciwu. 
- Ale nie umiem się jeszcze teleportować. - Wzrok Ren zdradzał, że dobrze wie, że to nie do końca prawda. - Okej, uczyłam się, ale tylko na małe odległości! I tylko sama!
- Dasz sobie radę, wystarczy na chodnik. - Złapała mnie za przedramię. - Wierzę w ciebie.
- Nie mogę. A co jeśli coś się stanie? Jak którejś z nas urwie po drodze rękę? 
- Wolę stracić rękę niż wpuścić tu Essie - oznajmiła z powagą. 
- Więc ja to zrobię. - Cmoknęłam Ren w usta. - Wolę mieć cię w całości. 
Syrena przytrzymała mnie w miejscu. 
- Może jej się znudzi. W końcu nie wie, że jesteśmy w domu. - Pociągnęła mnie z powrotem w stronę kanapy. 
- Renna! Słyszę twój głos! - Najwyraźniej jednak wiedziała. - Otwórz te drzwi!
Ren spojrzała na mnie z niemym pytaniem czy musi to robić, ale doskonale zdawała sobie sprawę, że nie ma innych opcji. Westchnęła głośno, po czym odwróciła się na pięcie i wróciła do drzwi. Tym razem otworzyła je jednak. Poszłam za nią w akurat by zobaczyć, że na progu stała młodsza wersja mojej syrenki. Co prawda jej ubrania i makijaż pasowały raczej do stylu Taylor, ale nie ulegało wątpliwości, że jest spokrewniona z Ren. Dziewczyna chwyciła rączkę dużej, różowej walizki i zrobiła krok do przodu dokładnie w momencie kiedy Renna puściła drzwi, a te zaczęły się zamykać i zatrzymały się dopiero na twarzy młodszej Ibrahimović. Auć. Siostra Ren popchnęła drzwi nogą, weszła do środka i pozwoliła im się zatrzasnąć, posyłając Rennie nienawistne spojrzenie. Syrenka tylko wzruszyła ramionami, dając Essie do zrozumienia, że jeśli coś jej się nie podoba to może wracać skąd przyszła.
- Po co przyjechałaś? - Ren nawet nie starała się brzmieć przyjacielsko.
- Pokłóciłam się z mamą - wyjaśniła. - Ale mogę zamieszkać z tobą, prawda? 

Ren? Bee nie ogarnia jak można nie lubić rodzeństwa xd
Podliczone

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz