3 czerwca 2020

Od Gabriela CD Keiry

Mężczyzna wydawał się bardzo rozbawiony zachowaniem dziewczyny i jednocześnie w jego głowie zapaliła się czerwona lampka, gdyż stanowiło ryzyko, że Keira wszystko sobie przypomniała, co wcale nie było Gabrielowi na rękę. No i co teraz miał zrobić z tą dziewczyną? Od razu uciszyć i najlepiej zakopać w jakimś dole lub zjeść na kolację? Cóż... To na pewno było by rozsądne działanie i oszczędziłoby mężczyźnie kłopotów jakie mogą go spotkać w przyszłości. Jednak coś mu mówiło, żeby oszczędzić tą biedną owieczkę, mimo że nie było to w jego stylu. Być może był ciekawy jak dalej może się to wszystko potoczyć. Ponadto wyczuwał w pomieszczeniu dziwny zapach, tak jakby ktoś jeszcze tutaj był, ale jeśli oczy go nie myliły, to nikogo poza nim a Keirą tutaj nie było. Wydawało się mu to na tyle podejrzane, że aż w pewnym stopniu interesujące.
Co jeśli za tą dziewczyną stoi jakaś większa organizacja lub coś innego?
Uśmiechnął się pod nosem na tą myśl i uznał, że bardzo chętnie dowie się kim jest ta dziewczyna i jakie tajemnice w sobie skrywa. Dzięki temu dojdzie do osób trzecich, które najwyraźniej jeszcze chwilę temu maczały palce w tym wszystkim. Poniekąd nawet był zły, że ktoś ośmielił się zerwać jego piękne złudzenie i teraz wszystkie jego brudy wyszły na światło dzienne przed Keirą.
Dwóch na jednego? Niesprawiedliwe...
- Czy wyglądam ci na faceta, który miałby ci zrobić krzywdę? - zapytał nagle, uważnie obserwując reakcję dziewczyny. Jasnowłosa wyraźnie chciała odpowiedzieć "tak", ale postanowiła trzymać język za zębami i jedynie wpatrywać się w Gabriela przestraszonym wzrokiem, który wręcz prowokował mężczyznę. 
- Dobra, słuchaj teraz uważnie - ton jego głosu zmienił się diametralnie. - Nie wiem jak sobie wszystko przypomniałaś, ale najwyraźniej w twojej głowie tkwi coś niezwykle ciekawego - zbliżył się do dziewczyny i palcem dotknął w sam środek jej czoła. - I ja chcę wiedzieć co lub może kto...?
- W-więc nie zabijesz mnie...? - wyjąkała, a jej nogi zaczęły delikatnie drżeć.
- Nie, na razie nie - odpowiedział. 
- W-więc...?
- Puszczę cię póki co wolno, ale nie próbuj kombinować, jasne? - wymruczał, przenosząc swoją szorstką dłoń na szyję Keiry. - Wtedy inaczej porozmawiamy. A teraz zmykaj stąd i lepiej nie zapuszczaj się następnym razem tak głęboko w las, bo jeszcze coś ci się może stać, a nie będzie tu nikogo by cię uratować - ostrzegł ją, po czym poklepał ją po policzku, jakby chciał ją ocucić. 
Do Keiry słowa mężczyzny dotarły chyba z lekkim opóźnieniem, bo zamiast stąd uciekać, to stała w miejscu przez dłuższą chwilę. Na szczęście w porę oprzytomniała i ruszyła biegiem w stronę schodów, tak jakby Gabriel miał nagle zmienić zdanie i zamknąć ją w tej stęchłej piwnicy.
Ciemnowłosy zaśmiał się ponuro pod nosem, po czym przeniósł wzrok na szczeniaczki, które wpatrywały się w niego wielkimi oczami.
- No i zostaliśmy sami - mruknął pod nosem, po czym kucnął przy prowizorycznym kojcu, zaczynając głaskać psiaki, mrucząc przy tym jakieś pieszczotliwe słowa pod nosem.

<Keira? :3>

Podliczone

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz