27 listopada 2019

Od Gabriela CD Keiry

Cóż za niefortunny zbieg okoliczności, pomyślał sobie gdy tylko jego oczy spotkały się z tymi należącymi do dziewczyny. Bardzo łatwo rozpoznał tkwiący w nich strach i lęk. Na jego ustach pojawił się leniwy uśmieszek. Bawiła go ta sytuacja. Dziewczyna stała w miejscu i nawet nie drgnęła, pomimo krzyków dobiegających z nieopodal. Gabriel może i by się przejął przypadkowym świadkiem, ale w sumie był przygotowany na to, że może się na kogoś natknąć w biały dzień. Bardzo rzadko mordował w dzień, ale w tej sytuacji był na tyle poirytowany, że nie mógł się powstrzymać przed złamaniem karku swojej nędznej ofiary. Ponadto jego twarz była zakryta cienkim materiałem jakim była maseczka higieniczna. 
No już zmykaj, mruknął w myślach, chcąc by dziewczyna zniknęła z jego pola widzenia. Nie chcesz mnie zdenerwować... Ku zadowoleniu mężczyzny nagle ktoś szarpnął jasnowłosą za ramię i odciągnął ją na bok, dzięki czemu wreszcie mógł wrócić do swojej roboty. W końcu zwłoki same się nie poćwiartują i też nie wiadomo ile dokładnie czasu mu zostało, po tym jak został nakryty na gorącym uczynku. Równie dobrze zaraz już ktoś tu mógł wpaść, ale jakoś uśmiechnął się na tą wizję. Prawdopodobnie byłoby wtedy więcej ofiar niż początkowo planował. Ah, ale póki co musi się zająć tym delikwentem, który akurat już sztywny leży tuż pod jego nogami. Może chociaż po śmierci jego ciało się do czegoś przyda i zapewni mężczyźnie chwilową atrakcję...

~~*~~

Od tamtego wydarzenia minęło już kilka dni i Gabriel szczerze nie śledził wiadomości w prasie ani w telewizji, więc nie wiedział czy ktoś odnalazł już jego dzieło, czy też może było jakieś zgłoszenie na ten temat. To nie tak, że go to nie interesowało, ale po prostu ostatnio miał na przetrzymaniu pewnego pasożyta, którym stety czy niestety musiał się zająć. Rodziny się nie wybiera, ale przynajmniej dowiedział się od brata, że na pewnej uczelni znajduje się dość obszerna biblioteka, otwarta tak naprawdę dla każdego. To sprawiło, że zechciał wyjść z domu i przejechać się na wyżej wspomnianą przez jego brata uczelnię. Zwolnił się nawet ze swoich zajęć (ze względu głównie na pasożyta), żeby móc w spokoju zająć się Michaelem i sprawą związaną z biblioteką. Ostatnio zaczęli go interesować seryjni mordercy tacy jak on. Był ciekaw co tkwi w ich głowach i zastanawiał się ile mają ze sobą wspólnego, dlatego oczywiście postanowił poszukać jakieś literatury o znanych mordercach. Jest to też pretekst by poszerzyć swoją wiedzę z psychologii.
Tak więc przygotował posiłek dla drugiego mężczyzny (przygotowany oczywiście z mięsa ostatniej ofiary), po czym pojechał do celu swojej dzisiejszej podróży. Wszystko poszło dość gładko, gdyż wystarczyła krótka, przesłodzona wymiana słów ze staruszką za ladą i już po chwili mógł sobie wybrać książkę jaka go interesowała. Kiedy już miał w dłoniach tomik, w którym analizowano psychikę morderców i innych wyklętych przez społeczeństwo, usiadł sobie przy jednym ze stolików i spokojnie zaczął czytać. 
W pewnym momencie jego uwagę przykuła uwagę dziewczyna o bardzo jasnych włosach. Uniósł dość powolnie wzrok znad książki i spojrzałem na bodajże studentkę, która siedziała dwa stoliki dalej od niego. Przypatrywał się jej w dość nachalny sposób, ale póki tego nie zauważała, to chyba było w porządku. Na jej szczęście czy też nie, rozpoznał jej twarz, a szczególnie te oczy, tylko teraz nie były wypełnione strachem. 
Uśmiechnął się nieznacznie, nie odwracając spojrzenia swoich oczu z postaci jasnowłosej dziewczyny? 

Keira?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz