22 października 2019

Od Tony'ego CD Petera

Z widocznym spokojem wypisanym na twarzy przyglądałem się całej pracy chłopaka, tak wiem, że moje obecność mogłaby go trochę stresować, jednakże nie moim problemem to było, chłopak musiał nauczyć pracować się w każdych warunkach, czasem nawet przekraczających jego możliwości nie mówiąc już o oczekiwaniach. Ludzie przychodzą, tu myśląc, że ta praca polega na siedzeniu w czterech ścianach, po części tak jest, jednak nie całkowicie tu trzeba wiele poświęcenia i czasem nawet utraty życia prywatnego. Dla mnie to nie praca dla mnie to już życie. Życie, którego nie chciałbym pod żadnym warunkiem zmieniać.
- Panie Stark chciałby pan to sprawdzić? - Mój najlepszy pracownik zwrócił moją uwagę, zadając mi niby to banalne pytanie, a niby to nie do końca banalne musiałem to chwile przemyśleć, Niby to nic wielkiego sprawdzić i ocenić jednak to nie mój uczeń i nie ja powinienem chyba go oceniać, jeszcze się chłopak zestresuje, a przecież tego bym bardzo nie chciał, to mogłoby mu zaszkodzić. Cóż nie mam podejścia do dzieci, ba nie mam podejścia do ludzi ten temat to mieszanina ognia i wody jedno gani drugie, a i tak żadne się nie pokona. Co prawda woda gasi ogień, jednak jeśli jest go za dużo, nie da sobie rady dwa żywioły walczące ze sobą. Tak myślę, że chyba ostatnio za dużo wypiłem, bo coś zaczynam gadać głupoty, to znaczy myśleć głupio nic na głos nie mówię, wstydu sobie przecież nie narobię.
- Nie, zaufam ci, sprawdź i sam oceń Max - W końcu uraczyłem ich odpowiedzią, postanawiając im powiedzieć tę krótką odpowiedź, która zawierała kilka, ale tylko kilka słów, które mogłem powiedzieć bez myślenia zbyt długo nad tym, ale wtedy nie byłoby tej zabawy, w końcu samo zauważenie napięcia związanego z oczekiwaniem w ich oczach na moją odpowiedź aż w duchu mnie bawiła, jestem naprawdę podłym dupkiem.
Mężczyzna ze zrozumieniem kiwną głową, zakładając swoje okulary, które zawsze pojawiały się na jego nosie, gdy musiał czytać coś z komputera lub innych typowo elektronicznych rzeczy. Starość każdego z nas czeka bez względu na wszystko pewnie w przyszłości i ja tak jak on będę stary i ledwo co zdolny do czytania bez pomocy okularów.
Max zaczął uważnie czytać kody, kiwając przy tym głową, po jego zachowaniu mogłem wywnioskować, że jest bardzo zainteresowany, tym co się tam znajdowało.
- Bardzo ładnie bezbłędnie - Max pochwalił młodego chłopaka, kładąc mu rękę na głowie, uśmiechając się do niego szeroko, zaskoczony aż poszedłem do urządzenia elektronicznego, czytając wszystkie kody, tak jak by nie do końca wierząc mężczyźnie. A jednak miał racje. Peter wykonał to bezbłędnie, co oznaczało, że był on bardzo inteligentnym chłopcem, a to bardzo ważne, ponieważ wiem, że przyjąłem dobrą osobę do pracy.
- Gratuluję - Zacząłem przyglądać się uważnie młodzieńcowi. - Muszę przyznać, że nie wierzyłem w ciebie, Myślałem, że nie wiele potrafisz - Przyznałem, jak zawsze mówiąc wszystko, to co myślałem, no cóż, nigdy nie zdążę ugryźć się w język, zanim powiem coś złośliwego.
- Dziękuję chyba - Odparł niepewnie, drapiąc się po głowie.
- Nie skończyłem - Mruknąłem, wzdychając ciężko. - Myliłem się, dlatego z wielką przyjemnością sprawdzę, co jeszcze potrafisz, byle byś mnie tylko zaskoczył to najważniejszy punkt naszej pracy - Dodałem, kiwając przy tym głową, dając mu do ze zrozumienia, że tu szybko na laurach nie zasiądzie.

<Peter? takie se xd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz