16 lutego 2020

Od Anchora cd. Lorcana

- Jasne, jasne. - Przewróciłem oczami. - Dajcie znać jak już zerwiecie.
Wszyscy - może poza Tay, ale ona wciąż chyba liczyła, że uda jej się poderwać Loriego - wiedzieli, że prędzej doczekamy się końca świata, niż Lucifer i Lorcan się rozstaną.
- Lorcanie Harleyu Bartonie, z nami koniec. - Luc oznajmił poważnie, zmuszając męża do przerwania badania migdałków. - Zabieram Crowa, a ty od dziś śpisz na kanapie. Przynajmniej oficjalnie. - Znów przyciągnął Loriego bliżej.
No to czas na koniec świata… 
- Zabawne. Ten alkohol chyba wciąż was trzyma. - Wstałem. - Wracam do domu.
- Zastanów… się nad ty… m! - Wymamrotał Lucifer pomiędzy kolejnymi pocałunkami.
***
- Oczywiście, że się nie zastanawiałem. Naprawdę uważasz, że ktokolwiek się na to nabierze? - Uniosłem brew. 
- Rozmawiałem o tym z Lucem i tak myślę, że może się udać. - Lori schylił się, by podrapać za uchem Lady, która po raz kolejny przybiegła się przywitać, a potem odgonił ją od wózka, kiedy próbowała wskoczyć do Crowa, żeby wcisnąć dziecku do rąk obślinioną piłkę. - Poza tym, spróbować raczej nie zaszkodzi.
- Okej. - Wzruszyłem ramieniem i przywołałem sukę, żeby odebrać jej zabawkę. - Ale to wy tłumaczycie to wszystko Bee. Wolę nie mieć w domu wściekłej na mnie Żniwiarki, a coś mi mówi, że jej się to nie spodoba. - Rzuciłem piłkę, a Luna natychmiast pognała za kawałkiem gumy. 
Demon zaśmiał się.
- Chyba mnie to nie dziwi. - Zatrzymał się na chwilę, by sprawdzić czy syn aby na pewno jest dobrze osłonięty przed wiatrem. Wciąż nieco dziwnie się czułem widząc aż tak odpowiedzialną wersję Lorcana. - Wpadnę wieczorem, Luc zaraz kończy pracę.
- W takim razie do zobaczenia wieczorem.
***
- Jakieś plany na popołudnie? - Gdy otworzyłem drzwi, zobaczyłem Lorcana.
Była to całkiem miła niespodzianka, bo zwykle niezapowiedzianym gościem była Tay z kolejnym idiotycznym pomysłem. 
- Nic szczególnego. - Wpuściłem demona. - Jakaś gra albo film, alkohol i omijanie pokoju Bee, bo dziewczyny przyjechały może kwadrans temu. Przyłączysz się, czy masz lepszy pomysł? 

Lori?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz