10 lipca 2020

Od MJ CD Peter

To wszystko śmierdziało. Nie trawką ale jebanym kłamstwem. Totalnie olałam jego wypowiedź. Czas zacząć prawdziwe śledztwo. MJ staje się detektywem, który zdemaskuje tożsamość cholernego Spidermana. Będą robić ze mną wywiady jak tylko ściągnę mu maskę. Będę kurwa sławna. 
Nie czekałam z rozpoczęciem planu. Stało się to moim priorytetem. Wracając do domu wstąpiłam do TARGET'u. Chwała, że jest otwarty całą noc. Z wózkiem błądziłam między alejkami. Kupiłam wszystkie rzeczy, których używają detektywi na filmach. Sznurki, pinezki, karteczki. Wydałam na to ostatnie oszczędności. Jeśli nie będę miała na rachunki przyjdzie czas na szantażowanie matki... i pójście do roboty.
Całą noc spędziłam na sprzątaniu. Ogarnęłam całe mieszkanie. W tym syfie nie było opcji żeby się skupić. Przygotowałam sobie wszystko. Zdjęłam tablicę korkową ze ściany w pokoju i ustawiłam ją na łóżku w salonie. Musiało wystarczyć. Niestety stojakiem nie dysponuję. Na stoliku obok ułożyłam wszystkie gadżety, które wcześniej kupiłam. Dumna z siebie usiadłam w fotelu i spojrzałam na moje dzieło.
- Kurwa i co teraz - uświadomiłam sobie, że nawet nie wiem od czego powinnam zacząć. Odchyliłam głowę do tyłu tak, że zwisała z oparcia, a z moich ust wydobył się niski krzyk przypominający wycie jakiegoś dinozaura czy coś. - No dobra kurwa czas na maraton - poszłam po laptopa. W wyszukiwarce wpisałam "NAJLEPSZE FILMY DETEKTYWISTYCZNE" i od razu wyszukałam tytuły żeby je obejrzeć. Była czwarta więc miałam czas na obejrzenie dwóch. Później szkoła i rozpoczęcie śledztwa. Tak jest.

~~*~~

- Pani Watson - nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam. Odleciałam z głową opartą o rękę. - Pani Watson! - za drugim razem aż podskoczyłam. Powiedziała to tak nagle, że moja głowa zsunęła się z dłoni i uderzyła w ławkę.
- Kurwa - jęknęłam łapiąc się za bolące miejsce.
- Słownictwo! - zganiła mnie. Spojrzałam na nią.
- Nie mogłam spać w nocy. Proszę ze mnie zejść - przewróciłam oczami, a ona totalnie zaczęła się gotować. 
- Do tablicy - syknęła wściekła. Tu pojawił się problem bo nawet nie wiedziałam na jakiej lekcji jestem. Mimo wszystko wstałam. Nie chciało mi się z nią niepotrzebnie kłócić. Miałam inne priorytety. - Zadanie czwarte - podała mi książkę. A więc fizyka... Przeczytałam uważnie zadanie. Przy pierwszym razie totalnie nie wiedziałam o co chodzi. Kiedy jednak bardziej się w nie wczytałam zrozumiałam, że to materiał obejmujący gimnazjum. W DODATKU TO CO OGARNIAŁAM NAJLEPIEJ. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Zaczęłam rozwiązywać zadanie, a nauczycielka patrzyła na to w totalnym szoku. W sumie na jej miejscu zrobiłabym to samo. Jak taki debil jak ja mógłby rozwiązać zadanie z fizyki. Kiedy skończyłam miałam ochotę rzucić kredę na ziemię krzycząc "jeb się suko" ale zrezygnowałam z tego pomysłu. Grzecznie odstawiłam ją na stojaczek. - Pięć - ledwo przeszło jej to przez gardło, a ja zadowolona z siebie wróciłam na miejsce. 
Na przerwie siedziałam przed szkołą. Typowałam potencjalnych podejrzanych. Chciałam zacząć od przyjaciół ale uświadomiłam sobie, że tak na prawdę ich nie mam. 
- Co robisz? - za pierwszym razem nie odpowiedziałam. Nie miałam pewności, że to do mnie. Poza tym byłam zbyt pochłonięta myśleniem. - MJ?
- Chwila - na liście znaleźli się George i Peter. Wtedy podniosłam wzrok. Parker stał na przeciwko i dokładnie obserwował mój notesik. 
- Czemu mnie tam wpisałaś? Co to jest? Błagam powiedz, że nie Death Note - udawał zestresowanego.
- Trzy... dwa... jeden... - w żartach zaczęłam odliczać tak jakby faktycznie miało coś się stać.
- Proszę nie! - pokręciłam głową z uśmiechem. Poklepałam miejsce obok siebie i schowałam notatnik do torby. 
- Co tam? 
- Nic w sumie - wzruszył ramionami. - Ned jest chory. Nie mam co ze sobą zrobić.
- Dobrze wiedzieć, że jestem planem B - powiedziałam to w żartach. Nawet jeśli tak było to nie miałam prawa się za to gniewać.
- To nie tak! - uderzyłam go w ramię.
- Nie sraj żarem. Co się stało grubemu? Za dużo cheesburgerów?

<Peter?>
Podliczone

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz